Komisja Europejska: Polska nie płaci kary za Turów

Dodano:
Komisja Europejska, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Przedstawiciele Komisji Europejskiej przekazali korespondentce RMF FM w Brukseli, że Polska do tej pory nie odpowiedziała na wezwanie do zapłaty kary za niewstrzymanie pracy kopalni w Turowie.

"Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi z Polski na nasze wezwanie do zapłaty kary w sprawie Turowa" – przekazała RMF rzecznik Komisji Europejskiej, która dodała, że Warszawa nie dostarczyła też żadnych dowodów zaprzestania wydobycia węgla w Turowie. Jednocześnie przypomniała, że 10 listopada Warszawa otrzymała wezwanie do zapłaty.

Bruksela domaga się już łącznie 38,6 mln euro zaległych kar od Polski za utrzymanie pracy kopalni węgla brunatnego w Turowie. Komisja Europejska przekazała, że w przypadku nieuregulowania przez Polskę zaległości finansowych, odpowiednia kwota będzie potrącona wraz z odsetkami z należnych jej funduszy. Decyzja co do momentu podjęcia takich kroków zostanie podjęta osobiście przez szefową KE Ursulę von der Leyen.

– Wybór momentu, w którym zostaną podjęte działania w tej sprawie, to jest decyzja polityczna. Do tej pory nigdy się nie zdarzyło, żeby jakiś kraj nie zapłacił kary – przekazał radiu RMF FM jeden z urzędników Komisji.

Rzeczniczka KE przypomniała, że Warszawa winna jest płacić karę aż do wydania ostatecznego wyroku ws. Turowa przez TSUE, którego można się spodziewać dopiero na wiosnę. Unijny trybunał poinformował, że rzecznik generalny TSUE wyda w sprawie Turowa opinię 3 lutego.

Cały czas istnieje możliwość, że Polska osiągnie porozumienie z Czechami i Praga zdecyduje się wycofać z TSUE swoją skargę.

Moskwa: Mało zostało do dogadania

Za prowadzenie negocjacji z Czechami w sprawie Turowa odpowiedzialna jest minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Kilka dni temu na antenie RMF FM polityk stwierdziła, że w tej kwestii zostało "bardzo mało do dogadania".

– Bardzo chcieliśmy z poprzednim rządem się porozumieć. 5 listopada pokładałam duże nadzieje w rozmowie z ministrem Brabcem, który był wówczas jeszcze ministrem. Co prawda było wiadomo, że nowy rząd za chwilę przyjdzie, ale na dogadanie szczegółów mieliśmy jeszcze czas – powiedziała Anna Moskwa.

Dopytywana, kiedy ostatecznie dojdzie do porozumienia w tej sprawie, odpowiedziała, że czeka na telefon od nowej czeskiej minister.

– Jeżeli zadzwoni do mnie, że chce się spotkać, rozmawiać i dokończyć rozmowy, jestem gotowa następnego dnia się spotkać – zadeklarowała minister klimatu i środowiska. – Nadal twierdzę, że bardzo mało zostało do dogadania i w czasie jednego spotkania jesteśmy w stanie to zrobić, jeżeli strona czeska będzie miała taką wolę – dodaje Anna Moskwa.

Źródło: rmf24.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...